Dopiero dziś obejrzałem The Social Network i był ten film kroplą, która przelała czarę mojego lenistwa i zmusiła do napisania tego posta.
Okazuje się, że dwie z najbardziej spektakularnych karier ostatnich lat były sprowokowane przez dziewczęta. Tak twórca Facebooka, jak i jego kumpel od Napstera (pamięta ktoś jeszcze?) stworzyli swoje potężny firmy bo, ten pierwszy pokłócił się z dziewczyną, a później chciał ją odzyskać, a ten drugi zwyczajnie chciał dziewczynie zaimponować.
Takie założenie nie jest niczym nowym, tak w filmie, powieści czy innych rodzajach sztuki i choć zwykle okazuje się ono (po latach badań historyków) błędne, ale my jako widzowie/czytelnicy wolimy takie powody, niż zwykły cynizm i wyrachowanie. Zrobić coś z miłość, a coś tylko dla czystego zysku to przecież dwie różne rzeczy. Nawet Napoleon podbił świat dla kobiety (yeah right).
Zresztą romantyzm romantyzmem, ale nawet patrząc na moje skromne osobiste doświadczenia, często zastanawiam się nad pewnym faktem. Ilu jest na świecie znanych gitarzystów, którzy chwycili za instrument, tylko po to, by zaimponować dziewczynie, ew. podrywać je na ogniskach przy pomocy melodii. Ilu wielkich pisarzy studiowało pieczołowicie zasady gramatyki, tylko po to, by wierszem zdobyć ukochaną. Ilu znanych biznesmenów w pocie czoła pracował nad swoją firmą, by tylko udowodnić kobiecie, że są lepsi niż ten wymoczek, który ją podrywa. Ilu zupełnie NIEznanych chłopaków stanęło na głowie (czasem dosłownie), by swoim wyglądem, umiejętnościami, siłą, dowcipem zdobyć wymarzone dziewczę?
I osobiście uważam, że wiele fortun, albo też tylko skromnych sukcesów, powstało nie dla kasy, sławy, prestiżu, idei, a dla kobiety. Zaczyna się najczęściej w okresie, gdy jesteśmy nastolatkami, a procentuje wiele lat później (gdy często już nie pamiętamy, jak miała na imię ta dziewczyna, która tak zawróciła nam w głowie), ale to nie ma znaczenia. Liczy się pierwszy bodziec. Chwałą kobietom!
Świat mężczyzn jest naprawdę taki prosty?
hmmm mysle, ze
OdpowiedzUsuńzarowno my-faceci jak i one-kobiety dazymy do tego samego, a wiec do zaspokojenia swoich wlasnych potrzeb. Dodatkowo twierdze, ze kazdy jest egoista i nie ma przebacz, dopoki sami nie bedziemy mieli dobrze, to nikomu tej dobroci nie bedziemy w stanie przekazac. Niestety malo osob ma jaja by sie do tego przyznac, ale co mnie to ;), ja sie przyznaje... zawsze :P.
Wracajac do tematu kobiet, ktore sa dla nas bodzcem do dzialania. Hmmm tak samo one dla nas jak i my dla nich, z ta roznica, ze faceci probuja osiagnac sukces w wielu roznych dziedzinach (czesto jednoczesnie) by moc zaimponowac tak sobie jak i kobiecie oraz stac sie tym lepszym niz ten drugi. Facet jak sam napisales dazy do zdobycia jak najlepszego wyksztalcenia, uczy sie grac na instrumentach, uprawia sporty, aby osiagac w nich jakies sukcesy, oprocz tego dba o siebie. To czesto dlugofalowe dzialania, ktorych wynik pozytywny lub nie poznaje sie po wielu latach. Kobiety natomiast sa wielce prozne w swoich dzialaniach, ktore sprowadzaja sie tylko i wylacznie do wygladu zewnetrzenego. Sukcesem jest jesli kobieta probujac poprawic swoje cialo, zaczyna uprawiac sport, a nie uprawiac diete. Jednak ten gatunek kobiet jest prawie wymarly.